Top 10 czy wiedziałeś, że to nie tak?!
Zdecydowanie za często coś, co nam się wydaje, że takim jest… właśnie takim nie jest! I o tym dzisiaj! Już tradycyjnie zaczynamy od miejsca 10, wytrwale szukając największej niespodzianki zestawienia! Jednak zanim przeczytasz… Proponuję Ci, abyś sprawdził się w quizie! Koniecznie podziel się swoim wynikiem w komentarzu!

MIEJSCE 10
„BOGIEM A PRAWDĄ”
(MIĘDZY BOGIEM A PRAWDĄ)
Co jest między Bogiem a prawdą?!
Prawdę mówiąc, nie ma nic. Dodając do przysłowia przyimek „między” stawiamy Boga i prawdę po przeciwnych stronach barykady. Na dwóch skrajnościach, przez co kompletnie wypaczamy sens powiedzenia.
Tutaj „a” należy traktować jako „i”, bo właśnie takie znaczenie miało w języku staropolskim.
MIEJSCE 9
„WOLNOĆ, TOMKU, W SWOIM DOMKU”
(WOLNOŚĆ TOMKU W SWOIM DOMKU)
„Wolność” czy „wolnoć”? No właśnie!
Przyznam się szczerze, że przez większość swojego życia nie byłem świadomy, że używam tego przysłowia w złej formie (mówiłem „wolność”, ponieważ brzmiało mi to logiczniej).
„Wolnoć” znaczy dzisiaj tyle, co „wolno ci”. Czyli „wolno ci, Tomku, w swoim domku”… (robić, co zechcesz).
Przysłowie kojarzymy z bajką „o Pawle i Gawle” Aleksandra Fredry. I dobrze, bo właśnie ten autor je rozpowszechnił!
MIEJSCE 8
„JĘZYCZEK U WAGI”
(JĘZYCZEK UWAGI)
Raczej nie mamy kłopotu ze zrozumieniem tego związku frazeologicznego. Oznacza on, że dana czynność (decyzja, osoba, podmiot) ma rozstrzygający wpływ na daną sprawę. Najczęściej słyszmy, że partia X w obecnym parlamencie będzie „języczkiem u wagi”, czyli od niej będzie zależeć skład koalicji rządzącej (czy sprzymierzy się z partią Y czy z partią Z).
Problem pojawia się wtedy, kiedy chcemy zapisać tę sentencję, a wynika on z niezrozumienia etymologii.
W dzisiejszych czasach coraz rzadziej spotykamy się z wagami mechanicznymi, ale w niektórych sklepach jeszcze takie są. A to właśnie ta metalowa strzałka, która wskazuje przechylenie wagi w prawo lub w lewo jest naszym dosłownym „języczkiem”… „języczkiem u wagi”!
MIEJSCE 7
„ZNAK A OZNAKA”
„Znak” i „oznaka” nie są synonimami i dobrze, aby nie używać ich zamiennie.
„Znak” jest dostrzegalnym układem rzeczy lub zjawisk, który został wytworzony przez człowieka. Znakiem jest biały dym nad Watykanem, który oznacza wybór nowego papieża.
„Oznaka” jest układem rzeczy lub zjawisk, za które odpowiedzialna jest natura. Oznaką jesieni mogą być spadające z drzew liście.
MIEJSCE 6
„PRAKTYCZNIE A TEORETYCZNIE”
Różnicę między praktycznie a teoretycznie raczej rozumiemy na czuja. Trudno opisać i zdefiniować te pojęcia. Całkiem trafnie kwintesencję różnicy tych dwóch słów pokazuje żart o Jasiu (łatwo go znaleźć w Internecie).
Zazwyczaj teoretycznie coś ma być np. wspaniałe wakacje w Egipcie. A praktycznie okazuje się, że będą wakacje, ale u dziadka na wsi, bo biuro podróży upadło.
MIEJSCE 5
„KOŃCZ WAŚĆ, WSTYDU OSZCZĘDŹ”
Jeden z łatwiejszych sposobów, aby się skompromitować, nawet niespecjalnie o tym wiedząc! No bo kto przeczytał „Potop” Henryka Sienkiewicza (ja przyznam się szczerze, że poległem już na „Ogniem i mieczem”, ale przeczytałem „Krzyżaków” i wspominam ich bardzo dobrze)?!
Gdy Kmicic poniżany w pojedynku z Wołodyjowskim, traci już ostatnie resztki nadziei na wygraną, wypowiada: „kończ waść, wstydu oszczędź”.
Gdyby tylko dodać słowo „mi” do cytatu – wszystko byłoby już jasne: „kończ waść, wstydu mi oszczędź”.
A tak cytat wypaczamy o całe 180 stopni, przy czym wystawiając sobie nie najlepszą wizytówkę.
MIEJSCE 4
„WYJĄTEK POTWIERDZAJĄCY REGUŁĘ”
Wszyscy to znamy! A może sami tak robimy?! Słyszymy totalnie absurdalną tezę (przykład: na polskich drogach nie ma dziur). Celnie kontrujemy (przykład: ale na ulicy Zielonej widziałem ze dwie). I wtedy słyszymy: wyjątek potwierdza regułę!
Nie! To tak nie działa! Jeśli mamy wyjątek, to domniemamy o istnieniu reguły, od której jest to wyjątek! Wyjątek to pojedynczy przypadek. Wyjątków nie może być więcej niż nie-wyjątków, bo wtedy co to byłaby za reguła?
MIEJSCE 3
„NIE WCHODZI SIĘ DWA RAZY DO TEJ SAMEJ RZEKI”
Jak w przypadku „kończ waść, wstydu oszczędź” i „wyjątku potwierdzającego regułę” sama forma może wprowadzać w błąd. Bo gdyby powiedzieć, tak jak w oryginale to zrobił Heraklit z Efezu – „niepodobne dwa razy wstąpić do tej samej rzeki” – pewnie tak wielu by się nie myliło.
To powiedzenie to nie rada, a stwierdzenie faktu! Nie wejdziesz dwa razy do tej samej rzeki! Bo w tej rzece woda za każdym razem będzie inna (wszystko płynie)!
MIEJSCE 2
„WYSKOCZYĆ JAK FILIP Z KONOPI”
Filip to żaden Filip, a filip! Tak, z małej litery! Gdy używamy w mowie tego związku frazeologicznego nie obchodzi nas jego etymologia, ponieważ wiemy jak prawidłowo się nim posłużyć. „Wyskoczył jak filip z konopi” mówimy o kimś, kto zrobił coś głupiego, w dodatku w nieodpowiednim momencie.
Ale kim jest ten filip, skoro nie Filipem???
Zającem! Po prostu kiedyś na Białorusi zwierzętom nadawano przezwiska, często od ludzkich imion.
No dobrze, ale to tylko potwierdza tezę, że filip powinno pisać się Filip, skoro jest imieniem (nawet jak dla zająca, bo przecież imię swojego pupila zapisujemy z dużej litery np. nasz kochany pies Wojtek).
Otóż nie! Bo z czasem słowo filip stało się odimienne, tym samym nabrało znaczenia takiego jak zając, stając się jego pełnoprawnym synonimem.
Was też zastanawiało, czemu jakiś „Filip” wyskakiwał z konopi?
MIEJSCE 1
„NOCNY MAREK”
Marek to żaden Marek, a marek! Tak, z małej litery! Mówimy tak o osobie, która chodzi późno spać, jest aktywna w nocy i na pewno nie jest rannym ptaszkiem.
W języku staropolskim marek oznaczał tyle, co mara. Czyli dusza pokutująca, która została na ziemi, aby odkupić swoje winy.
Grafika postu, grafika quizu © by bywalec życia. Format Publicystyczny #4
Zobacz więcej dyskusji do postu „Top 10 to nie tak!” na Disqus:
https://disqus.com/home/discussion/bywaleczycia-pl/httpswwwbywaleczyciapl201811top_10_to_nie_tak_format_publicystycznyhtml/