Etymologia polskich przysłów
Przysłowia ubarwiają oraz wzbogacają nasze wypowiedzi, czyniąc je ciekawszymi, a nas samych elokwentniejszymi. Jednak dobrze znać ich etymologię, aby używać ich poprawnie lub poprawniej. A nadto zagłębiając się w pochodzenie danego powiedzenia, odkrywamy kawał historii, która nieraz może wprawić w osłupienie. Czy wiedziałeś, że królewna Banialuka ze wschodniej krainy cudownej urody opowiadała takie niedorzeczności, że jej imię stało się synonimem tych niedorzeczności?! A zastanawiałeś się, co ma piernik do wiatraka… jak tak, czytaj dalej!
10
W GORĄCEJ WODZIE KĄPANY
W średniowieczu wychodzono z przekonania, że gorąca woda działa pobudzająco na człowieka. Cholerykom zakazywano kąpania się w ów gorącej wodzie, a osobom spokojnym zalecano maksymalnie jedną kąpiel na miesiąc. Być w gorącej wodzie kąpanym oznacza, że pod nagłym wpływem popełnia się błędy tak jak nagle i przede wszystkim bez namysłu wyskakuje się z gorącej wody.
9
LEJE JAK Z CEBRA
W poszukiwaniu etymologii powiedzenia „leje jak z cebra” wpierw należy dowiedzieć się, czym ten ceber jest? Otóż, to drewniane, wielkie naczynie, zrobione z klepek spiętych metalowymi obręczami (trochę jak beczka), ale dwie przeciwległe sobie klepki wykonuje się dłuższe, aby w łatwy sposób móc chwycić naczynie. Konstrukcja służyła do przenoszenia (zwykle w dwie osoby) wody, rzadziej paszy dla zwierząt. Intensywne opady deszczu skojarzono ze silnym strumieniem wody, który wylewał się podczas przechylenia cebra.
8
SPALIĆ NA PANEWCE
W wyrażeniu przedwczesnego niepowodzenia z pomocą przychodzi nam stary związek frazeologiczny „spalić na panewce”. Panewka była stalową częścią zamka w broni palnej, wgłębieniem, służącym do podsypywania prochu, aby móc podpalić nabój. Często zdarzało się tak m.in. na skutek zawilgocenia, że co prawda dochodziło do spalenia prochu, ale bez wystrzału. Stąd właśnie wywodzi się etymologia powiedzenia „spalić na panewce”.
7
POLEGAĆ JAK NA ZAWISZY
Kim był ów Zawisza? I dlaczego można było na nim polegać? Otóż, Zawisza Czarny z Garbowa – jak się pewnie domyślamy – był rycerzem, który już za życia cieszył się sławą „rycerza bez skazy i zmazy”, ale nie tylko, bo był również dyplomatą oraz delegatą na sobór w Konstancji, gdzie miano osądzić konflikt polsko-krzyżacki. W kreacji niezawodnego Zawiszy znaczną rolę odegrał Jan Długosz, który w swoich „Rocznikach” przedstawiał go jako bohatera niemal idealnego.
6
JAK FILIP Z KONOPI
O tym związku frazeologicznym na Bywalcu Życia już było w poście „Top 10 to nie tak”. Wtedy skupiliśmy się, dlaczego filip piszemy z małej litery, a nie z dużej tak jak powinno zapisywać się imiona. Poszliśmy tropem pochodzenia przysłowia i okazało się, że filip to nie Filip, a zając. Kiedyś na Białorusi nadawano zwierzętom przezwiska od ludzkich imion. Z czasem Filip stał się pełnoprawnym synonimem słowa zając, i z dużej litery zszedł na małą.
5
BRZ PRACY NIE MA KOŁACZY
To prawda, bez pracy nie ma kołaczy. Ileż razy słyszałem to od swojej babci. Ale dlaczego ów kołacz stał się synonimem nagrody za ciężką pracę?! I czym właściwie ten kołacz jest? I czy skojarzenia do krakowskiego bądź sądeckiego obwarzanka są słuszne? Odpowiadając na drugie pytanie, nie do końca. Nie do końca, bo kołacz jest dużym i okrągłym plackiem (pszennym albo żytnim), kształtem przypominający gruby precel o nadzieniu serowym, orzechowym, z dodatkiem rodzynek. Kołacze przeważnie wypiekano z okazji wesel albo innych zacnych wydarzeń, więc ich spożycie musiała poprzedzać naprawdę ciężka praca.
4
CO MA PIERNIK DO WIATRAKA
Szukając etymologii, akurat tego związku frazeologicznego, trochę będzie błądzenia, a jeszcze więcej przypuszczania. Dlaczego w ogóle zestawiono piernik z wiatrakiem? Jedna z teorii stawia na ekspresyjne „r” w obu słowach. To po prostu w jakimś stopniu pasuje do siebie. Daje kontrast. Znowuż inna z teorii, zakłada że rzeczownikowi „piernik” blisko do czasownika „pierniczyć”. W domyśle, ktoś tak pierniczy, że odpowiadamy mu: „A co ma piernik do wiatraka?”. Ale jak to było naprawdę, tego nigdy się nie dowiemy.
3
PLEŚĆ BANIALUKI
Związek frazeologiczny „pleść banialuki” ma swoje pochodzenie z pierwszego polskiego utworu fantasy :„Historja ucieszna o zacnej królewnie Banialuce ze wschodniej krainy cudownej urody” autorstwa Hieronima Morsztyna, z książki: „Antypasty małżeńskie, trzema uciesznemi historiami, jako wdzięcznego smaku cukrem prawdziwej a szczerej miłości małżeńskiej zaprawione” (data wydania: 1650 r.). Powiedzenie jako synonim opowiadania bredni dopiero rozpowszechnili pisarze doby stanisławowskiej, wprost drwiąc z utworu Morsztyna. Ignacy Krasicki tak pisał o Banialuce: „Jużci czasem i w kącie pociecha się zdarza, lepsza od Banialuki i kalendarza”. Tak czy owak, bohaterka Hieronima Morsztyna stała się ponadczasowa!
2
OPOWIADAĆ DUPERELE
Etymologia tego powiedzenia w jakimś stopniu jest podobna do etymologii plecenia banialuk. Zresztą, opowiadać duperele a pleść banialuki możemy uznać jako swoje synonimy. Pewien pan, piastujący austriacki urząd, bardzo lubił pisać zawiłe, długie, skrzętne komunikaty, a co gorsze dotyczyły one spraw nieistotnych, wręcz właśnie duperelnych. A imię jego brzmiało de Pereille. I wszystko jasne!
1
PIERWSZE KOTY ZA PŁOTY
Będzie okrutnie i smutno, też. Zanim przejdę do etymologii powiedzenia „pierwsze koty za płoty” należałoby przywrócić mu jego pierwotne znaczenie. Przysłowie wcale nie oznacza, że hurra pierwsze próby za nami, najgorsze pokonaliśmy, a dalej będzie już tylko lepiej (pozytywny wydźwięk). A mówi nam, że pierwsza próba zazwyczaj kończy się fiaskiem, bo tak już życie wygląda (negatywny kontekst). Etymologii można doszukiwać się w zwyczaju, że dawno temu pierwsze kocięta z miotu uważano za słabe, więc wyrzucano je za płot. ZWYROLSTWO!
Grafika postu © by bywalec życia, na podstawie grafiki Pixabay, pozostałe fot. – Pixabay., źródła: eloblog, fiszkoteka, polskatradycja, polskazachwyca. Format Publicystyczny #30
Fantastyczny wpis, sporo się z niego dowiedziałam, przypomniałam, bardzo lubię takie wejścia w językowe zabawy, uświadamianie sobie korzeni przysłów. 🙂