W wielkim skrócie: Raya, Toy Story 4, 13 powodów i inne

W wielkim skrócie: Raya, Toy Story 4, 13 powodów i inne

 

Na Bywalcu Życia nastał czas nadrabiania wielkich zaległości. Już od dawna chciałem napisać o tych produkcjach na blogu, ale czas uciekał i z planów wychodziły nici. Dlatego w wielkim skrócie opowiem o nich dzisiaj, trochę zbiorowo, bo w jednym wpisie. Sami przyznacie, że lepiej tak niż w ogóle, mierząc siły na zamiary, czego zdecydowanie powinienem się nauczyć. Czas najwyższy.  

 

Raya i ostatni smok

w wielkim skrócie raya i ostatni smok toy story 4

Co Disney, to Disney – chciałoby się powiedzieć. Raya i ostatni smok to naprawdę wspaniała opowieść o walecznej dziewczynie i nieco zwariowanej smoczycy Sisi. Ogólnie bardzo lubię filmy, jak i animacje przygodowe, a tutaj akcji było sporo, no działo się. Problem mam jedynie z przekazem filmu, ponieważ nie do końca trafił do mnie. Morał idzie taki, że warto sobie ufać i współpracować ze sobą, a główna bohaterka wprost dostaje po głowie za łatwowierność i chodzenie z sercem wyciągniętym na dłoni. No może, ona jedna zmienia świat tym, że nie zamknęła się w skorupie, w końcu to nasza protagonistka i następczyni na tronie Kumandry. Zresztą, bohaterowie są mocną stroną tej produkcji. Smoczycę Sisi uwielbia się od wejścia, choć miałem inne wyobrażenie o wyglądzie smoka, a tutaj smoki ogólnie wyglądały dość dziwnie… podobno jest to uwarunkowane inną kulturą. A i jeszcze niemowlę, które jest złodziejem rządzi! Pewnie Raya i ostatni smok nie zawładną popkulturą, ale dostarczą niezłej rozrywki i uśmiechów na twarzy na ich wspomnienie.        

 

Toy Story 4

toy story 4 w wielkim skrócie opinia recenzja

Czekałem na tę animację. Miałem o niej napisać na Bywalcu Życia, ale wyszło jak zawsze. Nawał pracy i obowiązków sprawił, że piszę o Toy Story 4 dopiero teraz, na 3 lata po premierze (21 czerwca 2019). Btw. 2019 r. był ostatnim normalnym czasem dla ludzkości, potem na świecie zaczęły dziać się takie rzeczy, których nijak nie dało się przewidzieć i do dzisiaj nie mieszczą się w głowie. Na blogu o Toy Story już było, o wszystkich częściach, oprócz 4, w poście „Top 10 moich ulubionych animacji Disney’a”. Obiecuję, że przy premierze Toy Story 5, ta produkcja doczeka się dedykowanego wpisu na blogu, bo jest tego warta. A tym czasem, Toy Story 4 absolutnie rozwaliło moje oczekiwania i śmiało mogę powiedzieć, że zyskało miano mojego ulubionego filmu z serii. Od oprawy muzycznej (piosenka „Ja Ci nie dam tak zmarnować się” jest genialna), fabuły, bohaterów tych nowych, starych i powracających, humoru oraz przesłania, animacja reprezentuje sobą jak najwyższy poziom. Wydawało mi się, że Toy Story 3 idealnie wieńczy tę opowieść, ale kolejna część otwiera ją na nowo i robi to arcymistrzowsko. Wprowadzenie Sztućka (zabawki odpadu) ożywiło dotychczasowe uniwersum, a powrót pastereczki Bou z owcami zdynamizował akcję, prowadząc ją do rewelacyjnego finału. Nie chcę rozwodzić się o dubbingu, ale nie mogę nie wspomnieć, że głos Edyty Olszówki zrobił robotę i nadał pastereczce Bou zupełnie innego wymiaru. Każdą minutę animacji oglądałem z zapartym tchem, pewnie swoje uczynił ogromny sentyment, ale po prostu Toy Story 4 jest kapitalną opowieścią o przyjaźni, oddaniu, miłości i zawodzie z nią związanym.                  

  

Nowe Czarodziejki

nowe czarodziejki charmed holly marie combs

Oryginalne czarodziejki (1998-2006) z Holly Marie Combs, Alyssą Milano, Shannen Doherty i Rose McGowan były genialne, więcej w poście „Top 10 produkcji przełomu Millennium”. Opowiadały o siostrzanej miłości w czasach walki o dobro z podziemiem zła. O nowych czarodziejkach (2018-2022) nie można powiedzieć absolutnie nic pozytywnego. Serial praktycznie od pierwszego odcinka wchodzi z siermiężną propagandą i polityką. Bohaterki wprost wyśmiewają Donalda Trumpa, ówczesnego prezydenta USA. W scenariuszu upchano mnóstwo elementów lewicowego światopoglądu, dając widzom jedyną i słuszną wizję świata, nie ufając im na tyle, aby w sposób subtelny mrugnąć okiem, a bezceremonialnie walą widza cepem w łeb. Tytułowe czarodziejki są roszczeniowe, irytujące, nieprzyjemne, w żaden sposób nie da się ich polubić. Oryginalne czarodziejki a nowe czarodziejki, niebo a ziemia. Ta produkcja w każdym segmencie jest tragiczna – od fabuły do efektów specjalnych, które wyglądają jakby powstawały w latach 80 ubiegłego stulecia. Nawet moce głównych bohaterek schrzaniono, wizje zamieniono na czytanie w myślach, a zatrzymywanie czasu tak kiepsko zaanimowali, że wywołuje uśmiech żenady na twarzy. Nie przebrnąłem przez cały pierwszy sezon, wymiękłem.               

 

Szkoła dla elity

bywalec zycia szkola dla elity elite

Netflix umie w seriale, a szczególnie chyba w te młodzieżowe. Przykładem tego jest ta, jak i następna produkcja w zestawieniu Bywalca Życia. Szkoła dla elity jest hiszpańską serią kryminalno-obyczajową, opowiadającą o losach bogatych nastolatków w elitarnej szkole. Ich życie odmienia się, gdy do liceum trafiają biedni uczniowie z programu wyrównywania szans. Intrygi i napięcia kulturowe niechybnie prowadzą do morderstwa jednej z dziewczyn. Wydaje mi się, że serial wyraźnie przegina rzeczywistość, tworząc jej wybujałą wersję. Niemniej jednak podnosi ważne tematy m.in. podejście do orientacji seksualnej, sytuację w rodzinie twardo fundamentalnej (opartej o wyznanie muzułmańskie) i wiele innych. Śmiało pokazuje obyczajowość, jak nie rozwiązłość młodych ludzi. Bohaterowie są różnorodni i co najistotniejsze, dają się lubić. Zagadka kryminalna wciąga i trzyma w napięciu do ostatniego epizodu w serii. Dwa pierwsze sezony ogląda się przyjemnie, kolejne to już niestety dno z mułem. Twórcy nie wiedzieli, kiedy ze sceny zejść niepokonanym.        

        

13 powodów  

13 powodów clay jensen hannah baker netflix produkcja 

13 powodów odbiło się głośno swego czasu w popkulturze. Nie ma co się dziwić, to rewelacyjny serial, zresztą oparty na książce o tym samym tytule. Hannah Baker popełnia samobójstwo, jednocześnie zostawiając nagranie, na którym wyjawia 13 powodów, dlaczego zdecydowała się na odebranie sobie życia. Nasz główny bohater, Clay Jensen, przesłuchuje taśmy, myślami powracając do dziewczyny. Pierwszy sezon opowiada właściwą historię, kolejne serie jedynie czerpią z popularności jedynki, robiąc to źle (dwójka), bardzo źle (trójka) i tragicznie (czwórka i piątka). Jaśmin z kanału Stanowo w godzinnym materiale streściła cały serial w typowo sobie ironicznym stylu. Wymieniła wady produkcji, ponaśmiewała się z głównych bohaterów, wykazała niedostatki fabuły. Ja dla odmiany, skupię się na zaletach 13 powodów, a minusy puszczę mimochodem. Serial porusza temat samobójstw wśród młodzieży, niezauważonej depresji, gwałtu, samotności i poczuciu wykluczenia. Hannah Baker, zanim podcięła sobie żyły (jedna z najmocniejszych scen), dawała znaki, że chce żyć. Niestety, nikt ich nie dostrzegł. Jestem daleki od oceny, że jej powody ku samobójstwu były błahe, co niektórzy podnoszą. Czasem mały kamyk potrafi przeważyć, jeśli jest którymś z rzędu dorzucanym do ogródka. Clay Jensen próbuje poskładać się po samobójstwie swojej (nie)dziewczyny (nie było to do końca dopowiedziane), samemu balansując na granicy życia i śmierci. Od strony wizualnej produkcja jest na jak najwyższym poziomie. Ścieżka dźwiękowa nadaje mrocznego klimatu kiedy trzeba, a kiedy trzeba podbudowuje rodzące się uczucia (Lord Huron – The Night We Met) pomiędzy postaciami 13 powodów. Naprawdę warto zobaczyć tę produkcję, z zastrzeżeniem ograniczającym się do pierwszego sezonu.                  

 

FORMAT PUBLICYSTYCZNY NA BYWALCU ŻYCIA

format publicystyczny, grafika wyróżniająca post © by bywalec życia, grafiki bazowe, grafiki w poście – materiały prasowe

Yhm... to może nie być głupi pomysł?!

Aby dołączysz do grona subskrybentów Bywalca Życia. I Otrzymywać powiadomienia o nowych konkursach, wpisach i wielu innych akcjach.

Wyrażam zgodę na przekazanie moich danych osobowych do MailChimp ( więcej informacji )

Trzy żelazne zasady Bywalca Życia. Zero spamu. Bezpieczeństwo adresu e-mail. Możliwość wypisania się z listy subskrybentów w każdej chwili.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najnowsze
Najstarsze Najlepsze
Inline Feedbacks
View all comments
Głodna Wyobraźnia
1 marca 2023 11:57

Zgadzam się w pełni, że w przypadku 13 powodów tylko pierwszy sezon jest warty obejrzenia – a powinni to zrobić zarówno rodzice, jak i ich nastoletnie dzieci.