Wywiady z pisarzami: Sapkowski, Mróz, Bonda, Miszczuk

Wywiady z pisarzami: Sapkowski, Mróz, Bonda, Miszczuk

 

Swego czasu namiętnie (choć to może słowo nie najlepiej pasujące) oglądałem, czytałem wywiady z czołowymi polskimi pisarzami. Ciekawiło mnie ich podejście do życia, pisania, literatury i najzwyczajniej w świecie, co po prostu mają do powiedzenia i opowiedzenia i w jaki sposób to robią. Wychodziłem z założenia, że są to ludzie, którzy faktycznie mają coś do przekazania! Naturalnie, stopniowo traciłem zainteresowanie, a na ten moment już w ogóle nie śledzę ich wywiadów, jak i kariery. Niemniej jednak mam kilka spostrzeżeń, którymi chciałbym się podzielić na Bywalcu Życia, dotyczących właśnie autorów, chyba już kultowych powieści kryminalnych, fantasy, akcji…

Chcę to wyraźnie zaznaczyć, że moje opinie będą dotyczyć tego wszystkiego, co można było wyciągnąć z wywiadów. Absolutnie nie mam zamiaru komentować i oceniać pisarza jako człowieka, a raczej jego kreację, jaką przybiera dla publiczności.  

Pisarze. Katarzyna Bonda

I jeśli mowa o kreacji, nie sposób nie zacząć od Katarzyny Bondy, mianowanej Królową Polskiego Kryminału. Nie przeczytałem ani jednej jej książki, zresztą podobnie jak w przypadku pozostałych trzech autorów z tytułu wpisu. Kupiłem Pochłaniacza oraz opasłego Okularnika. Seria Żywioły Saszy Załuskiej otworzyła jej drzwi do sławy i splendoru, a ja miałem tę przyjemność obserwować to niemalże od początku. Towarzyszyło mi wtedy poczucie, że dzieje się coś wielkiego. Można zażartować, że wówczas narodziła się gwiazda. Gwiazda Katarzyny Bondy. Kolejne serie wydawane przez pisarkę, jak Miłość leczy rany itd. były przedziwnym tworem, które nie powtórzyły sukcesu Żywiołów, ale Bonda poprzeczkę zawiesiła niebagatelnie wysoko. Pierwszy wywiad autorki, jaki oglądałem na YouTube, nie odbywał się w konwencji jeden na jeden, ale w szerszym gronie pisarzy i wydawców – nie chcę nikogo urazić – głównie snobistycznych powieściopisarek 50+ literatury dla kobiet lub dzieci. Dyskutowano, jak e-book psuje rynek, jak jest ciężko i ogólnie ględzono aż głowa bolała. Odczuć się dało, że Katarzynę Bondę traktowano z góry. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że to właśnie ona podbije polski rynek książki, co miało wydarzyć się lada chwila. Bonda wywiadów udzieliła chyba z milion, odwiedziła każdą, nawet najmniejszą miejscowość. Jestem pełen podziwu jej pracy i determinacji. Z coraz nowym filmem na YouTube czy występem w telewizji, lubiłem ją coraz bardziej. Zwykle mówię, że autorytet jest pojęciem mi obcym, ale Katarzyna Bonda w tamtym czasie spełniała dla mnie taką rolę. Była pewna siebie, wygadana, sympatyczna, a zarazem twardo stawiała granice. Opowiadała nie tylko o swojej twórczości czy procesie twórczym, ale swoim życiu, które ją ukształtowało do poziomu prawdziwej gwiazdy. Chłonąłem jej narrację, zdając sobie w pełni sprawę, że nieraz używa hiperboli, a jej słowa trzeba brać przez pół. Od oglądania filmów czy seriali wolałem słuchać wywiadów z Bondą, dostarczała za każdym razem wspaniałej opowieści, składającej się z miksu osobistych przeżyć i doświadczeń, zdradzania sekretów jej topowych bohaterów, uchylania rąbka tajemnicy przy poszukiwaniu inspiracji do jej krwistych kryminałów (przez to nie rozumiem rasowych kryminałów z plastikowymi postaciami). Kiedyś nawet natrafiłem na wywiad Bondy (w formule zdalnej) z jakimś gościem z Sądeckiej biblioteki. Nazwijmy go roboczo – panem bibliotekarzem, który swoim nieprzygotowaniem tak wkurzył Katarzynę Bondę, że atmosfera gęstniała z każdą minutą. Aż odczułem dyskomfort przy oglądaniu. Pan bibliotekarz nie dość, że nie przeczytał żadnej książki autorki, recytował fragmentami z jej poprzednich wywiadów, przekręcając absolutnie ich sens, a na domiar złego operował nieprzyjemną manią przemądrzania się. Nie! Tak nie powinno przeprowadzać się wywiadów, w tak ostentacyjny sposób dając znać, że gość nas w ogóle nie obchodzi. A Katarzyna Bonda dzielnie i z pokorą udzieliła wywiadu do końca, za co polubiłem ją jeszcze mocniej. Szkoda, że wydarzyło się to w moim rodzinnym mieście. Do dzisiaj obserwuję pisarkę na Instagramie, moja sympatia przez te lata utrzymała się, natomiast przestałem oglądać nowo pojawiające się wywiady, ponieważ siłą rzeczy stały się odtwórcze do tego, co już usłyszałem sprzed laty.

Katarzyna Bonda pisarze

Pisarze. Katarzyna Berenika Miszczuk

Na drugim biegunie w stosunku do Katarzyny Bondy stoi również Katarzyna, z tym że Berenika Miszczuk. Pisarka powieści fantasy (chyba głównie dla młodzieży) ma zupełnie inny styl udzielania wywiadów. Proste, Bonda to gwiazda i nie obcy jej splendor i blichtr, ale w tak zajebiście pozytywnym znaczeniu 😉, zaś Katarzynę Berenikę Miszczuk polubiłem za normalność i zwyczajność. Odnoszę wrażenie, że dałoby się z nią zakumplować i od razu znaleźć wspólny język. Wywiady akurat z Miszczuk skupiają się głównie na jej twórczości, rzadziej na procesie twórczym. I mi jako osobie, która nie czytała jej książek, przyjemnie słucha się o książkowych bohaterach, z którymi nigdy wcześniej nie miałem styczności. Warto odnotować, że autorka popularnych powieści jest również etatowym lekarzem, a jak godzi ze sobą te dwa zajęcia, sami dowiedzcie się z podcastów z udziałem Katarzyny Bereniki Miszczuk. Przyznam się szczerze, że jestem pod ogromnym wrażeniem i inspiracją dla łączenia ze sobą dwóch tak zaborczych czasowo i myślowo rzeczy.

Pisarze. Remigiusz Mróz

Do wszystkich pisarzy, wymienionych w tytule, mam ogromny szacunek. Katarzynę Bondę i Katarzynę Berenikę Miszczuk, jak lubiłem kiedyś, tak ten stan rzeczy utrzymuje się niezmiennie do dziś. Nieco inaczej jest z Remigiuszem Mrozem i panem Andrzejem Sapkowskim. O Mrozie słyszałem już wtedy, gdy pierwszą popularność zdobywał w książkowym, a więc bardzo wąskim środowisku. Jego ciężka praca, a nawet organiczna praca budziła podziw. Powoli budował swój autorytet. Wyróżniał się na tle innych „spierdziałych” pisarzy młodością, wykształceniem (doktor nauk prawnych), determinacją i tym, z czego jest najbardziej znanym – kosmiczną szybkością pisania książek, o spektakularnym rozstrzale tematycznym. Do dziś pamiętam jego cykl o pisaniu na Lubimy czytać, gdzie między innymi porównał przyjmowanie krytyki do pięciostopniowego systemu przeżywania żałoby. Moje drogi z Remigiuszem Mrozem rozeszły się, gdy ten stał się pisarzem z kanapy Dzień dobry TVN, trochę piszącym pod sterylną grupę czytelników, którzy myślą w pewien, jeden określony sposób. Nie ukrywam, że moim zdaniem zaczął pisać dla mało ambitnej i wymagającej publiki, a same jego wywiady zaczęły mnie drażnić. Do Remigiusza Mroza został mi jedynie sentyment z dawnych lat jako ówczesnego synonimu nowości, klasy i pracy.

Remigiusz Mróz pisarz

Pisarze. Andrzej Sapkowski

Autor legendarnego Wiedźmina swoją gburowatością i obcesowością urzekł 19-letniego mnie. Podobało mi się, jak cisnął innym, jak nie miał problemu, aby kogoś wyśmiać i ośmieszyć itd. Kilka lat starszego i mądrzejszego mnie znów zafascynował, jak to sobie tłumaczyłem, niezwykle ironicznym i sarkastycznym poczuciem humoru. Dzisiaj z panem Andrzejem Sapkowskim mam duży, wewnętrzny problem. Nie jestem już w 100% przekonany, że chamstwo można tłumaczyć sarkazmem, a nawet jeśli już, czemu miałbym lubić kogoś takiego. A lubiłem i to bardzo, przyznaję się bez bicia. Podobne odczucia towarzyszą mi w stosunku do Magdy Gessler. Kiedyś dałbym się za nią pokroić (no dobrze, użyłem hiperboli), a dziś jawi mi się jako – powiem najłagodniej, jak się tylko da – osoba niekulturalna. W poście „Poczciwe wałęsizmy w naszym życiu” porównałem Andrzeja Sapkowskiego do Lecha Wałęsy, skupiając się na ich cechach wspólnych. Wtedy zauważyłem, że jeden z nich kreuje swoją postać, a drugi po prostu jest sobą. Po latach dopowiem, że wówczas uważałem, iż Sapkowski odgrywa rolę buca, jednocześnie mrużąc oko do publiczności – „ja taki wcale nie jestem, to tylko kreacja, popis ironii i przewrotności”. Dziś, co do tego już nie jestem taki przekonany, kto gra, a kto nie. Dla wielu ludzi w przeczytaniu Wiedźmina przeszkodą był i nadal jest sam jego autor, zwłaszcza po słowach, które odbiły się głośnym echem, o grze CD Projekt. Osobiście powieści o pogromcy potworów nie czytałem, a chyba na ten moment nie zamierzam. Pan Andrzej Sapkowski aktualnie nie jest z mojej bajki, co nie oznacza, że mimo wszystko nie należy mu się szacunek, nawet jeśli pracuje na jego degradację. Same wywiady z pisarzem charakteryzują się fajną dynamiką, ciekawymi anegdotami, a jak się widziało ich więcej niż trzy – straszną powtarzalnością (kradzież historii o parostatkach, narzekanie na grę, krzywa w kształcie cycka 😉).

Andrzej Sapkowski Memy

Sapkowski, Bonda, Mróz i Miszczuk to tytani i już legendarni pisarze naszych czasów. Warto poczytać nie tylko ich książki, ale także wywiady z nimi. Tacy ludzie mają dużo do powiedzenia!  

                                         


grafika wyróżniająca post © by bywalec życia, na podstawie materiałów prasowych, fotografia Katarzyny Bondy ze strony Katarzyny Bondy, autor zdjęcia © Patrycja Toczyńska/#lessismorexTATUUM, fotografia Remigiusza Mroza ze strony Remigiusza Mroza, mem ze strony kwejk.pl, format publicystyczny 

Yhm... to może nie być głupi pomysł?!

Aby dołączysz do grona subskrybentów Bywalca Życia. I Otrzymywać powiadomienia o nowych konkursach, wpisach i wielu innych akcjach.

Wyrażam zgodę na przekazanie moich danych osobowych do MailChimp ( więcej informacji )

Trzy żelazne zasady Bywalca Życia. Zero spamu. Bezpieczeństwo adresu e-mail. Możliwość wypisania się z listy subskrybentów w każdej chwili.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najnowsze
Najstarsze Najlepsze
Inline Feedbacks
View all comments
Pojedztam
6 maja 2023 15:35

Swego czasu śledziłam więcej wywiadów z autorami, ale obecnie jakoś od tego odeszłam.