Opowieści z Narnii ponownie na blogu, o tomie pierwszym

Opowieści z Narnii ponownie na blogu, o tomie pierwszym

 

POST POWSTAŁ W RAMACH SERII „WYZWANIE CZYTOHOLIKA 2021” – KWIE_CIEŃ – książka ważna w twoim życiu, taka która mimo upływu lat towarzyszy ci niezmiennie jak cień każdego dnia. 

 

O Narnii na Bywalcu Życia już było. O tym konkretnym tomie Opowieści z Narnii również było, to post – „Tak to się zaczęło – Lew, czarownica i stara szafa” z 28 stycznia 2019 r., rozpoczynający serię Rok z Narnią. Jednak jak już wiecie, Bywalec Życia właśnie Narnią stoi, więc niestraszne mi podjąć ten sam temat, pisać ponownie o tym samym materiale wyjściowym, zwłaszcza że w tym konkretnym przypadku nie mogę inaczej! Wyzwanie Czytoholika 2021 na miesiąc kwiecień podrzuca książkę do przeczytania: „która mimo upływu lat towarzyszy ci niezmiennie jak cień każdego dnia”. Ja mam tylko jedną taką powieść, to szeroko Opowieści z Narnii, węziej „Lew, czarownica i stara szafa”. 

Fenomen naszej cywilizacji       

Dzieło C.S. Lewisa tak mocno weszło do popkultury, że jego zasięg oddziaływania można jedynie porównywać do Hobbita Tolkiena czy Harry Pottera R.K. Rowling. Dla mnie, czyli dla osoby, która nie czytała dwóch dzieł wspomnianych powyżej, ich światy są znane znakomicie. Sami przyznacie, że jest to ogromna siła rażenia. Podobnie, ci którzy nie czytali Opowieści z Narnii doskonale wiedzą, że do Narnii prowadziła szafa. To fenomen naszej cywilizacji.

Drzwi do Narnii

Lew, czarownica i stara szafa to pierwszy tom Opowieści z Narnii, od którego zaczęło się wszystko. Czwórka rodzeństwa ucieka z bombardowanego Londynu do wiejskiej posiadłości profesora Kirke. Wojna, która niszczy ówczesny świat zabiera nawet najmniejszą radość z życia. Drzwi do Narnii, które odkrywa Łucja, stają się ratunkiem dla rodzeństwa Pevensie, ratunkiem od zmartwień, trosk i strachu.

Opowieści z Narnii mówią o rodzinie

C. S. Lewis w Lwie, czarownicy i starej szafie równą uwagę, co budowaniu nowego świata poświęca opisaniu relacji między rodzeństwem, co uważam za jeden z najważniejszych elementów sukcesu tej opowieści. Na początku, jeszcze za czasu pobytu w Londynie i wiejskiej posiadłości profesora Kirke, rodzeństwo Pevensie jest wewnętrznie skłócone, a ich więzi nie tyle, co się rozluźniają, a ile nie miały okazji się solidnie zawiązać. Są dla siebie braćmi i siostrami, wiedzą, że powinni się wspierać i skakać za sobą w ogień… cały problem w tym, że oni to wiedzą, a tego kompletnie nie czują. Wyruszają do Narnii, aby stoczyć wojnę z Białą Czarownicą i pierwsze, co się dokonuje to zdrada Edmunda. To wydarzenie to najistotniejszy moment zwrotny dla tej historii. Od teraz cała ich czwórka zostaje wystawiona na decydującą próbę. Tylko zjednoczeni pokonają Jadis. A jak mają się z nią rozprawić, skoro nie potrafią w swoim gronie odwiesić mieczy i schować urazy. To droga, którą przechodzą w toku opowieści.

Opowieści z narnii - lew, czarownica, stara szafa

Biała czarownica zaprowadziła zimę na 100 lat

W Lwie, czarownicy i starej szafie mamy do czynienia z jednym z najczarniejszych i najpaskudniejszych złoli w całym narnijskim cyklu. Mowa tu oczywiście o Jadis. W dalszych tomach również występują antagoniści, ale żaden z nich nie wzbudza tyle emocji, co Biała Czarownica, która zaprowadziła w Narnii zimę na 100 lat. W tomie drugim, czyli w Księciu Kaspianie poczynania Miraza i jego pobratymców w skutkach były o wiele gorsze. Przecież prawdziwi Narnijczycy musieli ukrywać się w podziemiach, a jeden z krasnali nawet uznał, że zawezwie Jadis w celu pokonania najeźdźców. A mimo wszystko to Biała Czarownica, nawet pomijając jej lekką nieudolność, budziła największy strach, a dla niektórych i podziw zarazem. Co by nie mówić, zasztyletowała Aslana i zatriumfowała, choć na moment. W filmowej adaptacji Disney’a Tilda Swinton świetnie odegrała tę postać, wydobywając z niej jeszcze więcej mroku, wyrafinowania, a zarazem estymy i dostojności. Bo wszak kochamy dystyngowane czarne charaktery?! I popatrujemy na nie z lekką dozą sympatii. Dokładnie tak mam z Jadis.

Najsilniejszy jest Aslan

A skoro wspomniałem już o Aslanie, nie mogę nie pociągnąć tematu. Lew jest dobry i nobliwy. W relacjach trzyma dystans. Lewis przedstawił tę postać dosyć posągowo. I uwierzcie mi, w tej części jest najmniej taki i stosunkowo dużo go w książce. Zabieg autora Opowieści z Narnii pozwala czytelnikowi poczuć, że Aslan jako Władca-Zza-Morza to ktoś w tym świecie. Mi osobiście daje bezpieczeństwo, że koniec końców wszystko skończy się dobrze. A nadchodząca i nieunikniona wojna dobra ze złem rozstrzygnie się pomyślnie.

Tak tylko pokrótce powiem, aby nie powtarzać się więcej… bobry są super! A Olbrzym Grzmotołup, choć głupiutki walczył jak lew. A postawa lisa godna pochwały. Aaaa… dobra, już koniec! Jeszcze tylko zapraszam Was do przeczytania pierwszego postu z cyklu Rok z NarniąTak to się zaczęło – Lew, czarownica i stara szafa (więcej o Jadis, rodzeństwie Pevensie, Aslanie).

opowieści z narnii lewis c s lewis  

Podsumowując, Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa to historia ze wspaniałymi bohaterami, magicznym światem, znakomitą fabułą i dobrym morałem. Ja tak bardzo pokochałem Narnię, ponieważ zawsze dawała mi wytchnienie od życia codziennego, gdy tylko tego potrzebowałem.       

 


grafiki postu: materiały prasowe, Format Opinii

Yhm... to może nie być głupi pomysł?!

Aby dołączysz do grona subskrybentów Bywalca Życia. I Otrzymywać powiadomienia o nowych konkursach, wpisach i wielu innych akcjach.

Wyrażam zgodę na przekazanie moich danych osobowych do MailChimp ( więcej informacji )

Trzy żelazne zasady Bywalca Życia. Zero spamu. Bezpieczeństwo adresu e-mail. Możliwość wypisania się z listy subskrybentów w każdej chwili.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments